Z lekkim uśmiechem spojrzał w kierunku młodej barmanki, przechylając lekko szklankę z ognistym płynem i wskazując dłonią na puste już naczynie. Dziewczyna, odwzajemniła uśmiech i nachyliwszy się wymownie w jego kierunku, dolała kolejną porcję whisky. Przygryzła lekko zdegustowana dolną wargę, kiedy wzrok chłopaka nie odstępował nawet na moment blatu stołu przy którym siedział, mimo że tak otwarcie eksponowała przed nim swój wydatny biust.
Mikołaj doskonale widział zdegustowane spojrzenie ciemnowłosej, jednak nie zamierzał niczego zmieniać. Nie interesowała go w ten sposób, w jaki on interesował ją. Nie było w tym żadnych wątpliwości. Mimo, że była naprawdę atrakcyjną kobietą, o szerokim uśmiechu i niebieskich oczach, nie potrafił zatrzymać swojej uwagi na jej osobie zbyt długo. Momentalnie przed oczami stawał jej obraz Bianki i jej niebieskich oczu, z których złość dosłownie kipiała. Kłamstwem byłoby, gdyby twierdził, że mu się to nie podoba. Oczywiście, że tak było. To, do jakiego stanu ją doprowadzał, jak bardzo wściekła wychodziła z pokoju po zaledwie kilku minutach 'rozmowy', dawało mu niesamowitą satysfakcję. Nic poza tym. Nie potrafił wytrzymać w jej towarzystwie - a przynajmniej na samym początku - dłużej niż kilka minut. Teraz, można powiedzieć, że powoli przyzwyczajał się do jej niewyparzonej buzi. Jednak to nie znaczyło, że ich stosunki się w jakimś stopniu zmieniły. Nadal nie potrafił zamienić z nią więcej niż kilku słów, nie tracąc przy tym cierpliwości. Bianka była typem dziewczyny, za którą nigdy się nie oglądał. Szczerze mówiąc, unikał takich w liceum jak ognia. A ona w zasadzie nie wiele się od nich różniła. Rozpieszczona małolata z ogromnym mniemaniem o sobie. Jedyną wyróżniającą ją rzeczą był fakt, że jak żadna inna potrafiła się postawić, a przy okazji całkowicie ignorowała jego urok osobisty, który otwierał mu drzwi do serc większości dziewcząt. Na nią to nie działało, co w pewien sposób intrygowało go coraz bardziej.
Ponownie przechylił szklankę, by dopiero po kilku sekundach zorientować się, że jest ona już całkiem pusta. Pokręcił lekko głową i rozejrzawszy się po klubie, ruszył w kierunku parkietu. Wypił już wystarczająco dużo, by zacząć tańczyć. Na trzeźwo, nawet nie brał takiej opcji pod uwagę. Może nie był w tym aż tak zły, jednak doskonale wiedział, że ruchów Michael'a Jackson'a to on nie miał.
W ciągu zaledwie kilku minut, wokół niego pojawiła się gromadka dziewcząt. Uśmiechnął się pod nosem, kiedy poczuł na swoich plecach dotyk czyichś dłoni. Ewidentnie damskich. Odwrócił się lekko, by dostrzec za sobą niską brunetkę, spoglądającą na niego wyzywająco. Krótka, czarna sukienka doskonale opinała jej ciało. A on, z racji iż był tylko mężczyzną, nie mógł się już skupić na niczym innym jak właśnie na drobnej brunetce o krwisto czerwonych ustach.
~*~
Droga do klubu, którego adres dostała w sms'ie od Łukasza nie trwała zbyt długo. Lokal położony był zaledwie dwa skrzyżowania dalej. Donośna muzyka dochodziła do jej uszu, zanim jeszcze pojawiła się na właściwej ulicy. Niezliczona liczba osób - w większości już 'podchmielonych' - zmierzała w tym samym kierunku.
Ona sama dotarła tam już po kilku minutach. W środku było naprawdę tłoczno. Wolnym krokiem przemieszcza się po pomieszczeniu, starając się wyłapać gdzieś pośród tego tłumu jakąś znajomą twarz. I gdyby się tak dłużej nad tym zastanowić, nie było to takie trudne. Blond czupryna Kamila rzuciła się jej w oczy już po kilku minutach przepychanek między tańczącymi osobami. Już miała do niego podejść, kiedy dostrzegła wysoką dziewczynę uśmiechającą się w jego kierunku, podczas gdy chłopak obejmował ją lekko ramieniem.
Bianka uśmiechnęła się lekko pod nosem i zawróciwszy, skierowała się w kierunku baru. Nie była zdzwiona nawet w najmniejszym stopniu, tym czego świadkiem była przed chwilą. Przyzwyczaiła się już do tego. To właśnie w ten, a nie inny sposób kończyły się ich 'wspólne' wyjścia na miasto. Praktycznie za każdym razem, gdy wybrali się we trójkę do klubu - Bianka,Łukasz i Kamil - ten ostatni już zaraz po wejściu do lokalu znikał w tłumie swoich cichych adoratorek. Niejednokrotnie starał się wmówić zarówno jej, jak i bratu, że to naprawdę nie zależy od niego. Prawda jednak była zdecydowanie inna. Blondyn uwielbiał patrzeć na to, jak działa na osobniki płci pięknej. Był typowym flirciarzem, nigdy jednak nie dochodziło do niczego więcej. Prawie nigdy. Z reguły nie bawił się w coś takiego jak 'jedna noc zapomnienia'. Niestety, kiedy w grę wchodził alkohol, w praktyce wyglądało to troszkę inaczej. Bianka nigdy jednak nie wnikała w to, jak naprawdę wygląda jego stanowisko w tych sprawach. Byli znakomitymi przyjaciółmi, jednak nawet oni nie mówili sobie dosłownie wszystkiego.
Przysiadła na jedynym wolnym stołku barowym - o ironio - obok Mikołaja, którego wcześniej nie zauważyła. Wykrzywiła się lekko w grymasie, jednak zignorowała obecność bruneta. A przynajmniej do chwili, w której postanowił się odezwać.
- Jednak ?
- Jednak co ? - spytała, podnosząc na niego wzrok znad podanej jej przed chwilą przez barmana wysokiej szklanki z kolorowym drinkiem.
- Jednak zdecydowałaś się przyjść ?
- Jak widać - rzuciła, ponownie wbijając wzrok w drewnianą ladę.
Mikołaj już otwierał usta, z zamiarem podzielenia się z blondynką jedną ze swoich ciętych uwag, kiedy niespodziewanie tuż obok nich, a właściwie pomiędzy nimi, pojawiła się drobna brunetka, z którą jeszcze chwilę temu miał przyjemność się bawić.
- Wszędzie Cię szukałam - rzuciła, zawieszając dłonie na jego szyi i przyciskając się bardziej do chłopaka.
- Ja Ciebie też - mruknął, odciągając lekko jej ręce od swojego gardła. Nadmierny uścisk dziewczyny. której imienia już nawet nie pamiętał, powoli odcinał mu jakikolwiek dostęp tlenu do płuc.
- Ubrudziłeś się Misiu! - zapiszczała pieszczotliwie pocierając wilgotnym od śliny kciukiem kącik jego ust.
Bianka zachłysnęła sie lekko swoim drinkiem, nie mogąc powstrzymać cichego parsknięcia śmiechem, kiedy spanikowany wzrok Mikołaja, powędrował w jej kierunku ponad ramieniem brunetki.
- Powodzenia - rzuciła bezgłośnie, uśmiechając się szeroko i odchodząc od baru.
~*~
- Nie wiesz o co może mu chodzić ? - rozmyślania dziewczyny, przerwał nagle piskliwy głosik tuż obok Bianki. Brunetka, która jeszcze chwilę temu używała Mikołaja niczym wieszaka na ubrania, spoglądała na nią wyczekując jakiejkolwiek odpowiedzi.
- Co masz na myśli ? - spytała, nawet na nią nie spoglądając. Nie miała zamiaru ciągnąć tej rozmowy, więc nie chciała w żaden sposób wykazać się choćby najmniejszym zainteresowaniem. Przed oczami cały czas odtwarzała jej się ta zabawna scenka, której jeszcze chwilę temu była świadkiem.
- Nie rozumiem. Najpierw był taki miły - mruknęła rozmarzona dziewczyna - A zaraz potem zaczyna mnie unikać.
Jakby mnie to interesowało - Tylko taka odpowiedź przychodziła jej na myśl. Naprawdę nie miała ochoty użerać się z psycho-fankami Mikołaja.
- To przecież oczywiste. Jest bipolarnym dupkiem.- rzuciła od niechcenia.
- Co to znaczy ?
Ale to o blondynkach są te idiotyczne kawały - jęknęła w duchu Bianka, załamując się coraz bardziej.
- Nie wziął przed wyjściem tabletek na ADHD i teraz szaleje - dopiła drinka, posyłając dziewczynie wymuszony uśmiech i podniosłszy się z wygodnego krzesła barowego, stanęła na prostych nogach.
- Och.... - zdezorientowanie brunetki mówiło samo za siebie. Po raz ostatni uraczyła ją uśmiechem, po czym odeszła w kierunku parkietu. Postanowiła w końcu się trochę rozerwać.
~*~
- Co jej powiedziałaś? - usłyszała lekkie warknięcie za jej placami. Początkowo nie miała zamiaru zwracać uwagi na stojącą za nią osobę, jednak kiedy czyjaś dłoń z siłą zacisnęła się na jej nadgarstku, zmusiła się do odwrócenia w kierunku napastnika.
- Spytałem co jej powiedziałaś? - powtórzył, tym razem jednak bardziej dosadnie.
- Nic czym powinieneś się martwić - wzruszyła lekceważąco ramionami.
Nie rozumiała o co mu chodzi. Jeszcze przed chwilą błagał ją niemo o pomoc, a teraz znów się na niej wyżywa. Bezpodstawnie, warto dodać.
- Nie lubię się powtarzać - syknął.
- Ja też za tym nie przepadam -wywróciła oczami - Możesz mnie już puścić ?
- Nie zrobię tego, póki mi nie odpowiesz - furia w jego oczach zbierała się coraz bardziej, a blondynka powoli zaczynała się zastanawiać, czy on czasem faktycznie nie powinien się udać do lekarza i zbadać pod kątem ADHD. Coraz bardziej zaczynała też wierzyć w to, co jeszcze kilka minut wmawiała brunetce.
- Bo co ?
- Po prostu mi kurwa powiedz ! - wrzasnął.
Mimo, że dookoła było pełno ludzi, nikt nie zwracał na tę dwójkę nawet najmniejszej uwagi. A jeśli już ktoś nawet widział, że ewidentnie nie są w przyjacielskich stosunkach, nikt nie reagował w żaden sposób.
- To, że dostałeś kosza, nie oznacza że musisz się na mnie wyżywać ! - krzyknęła równie głośno, jednak pewność siebie, przemawiająca przez jej ton, była co najmniej udawana. Sama była zdziwiona, że udało jej się to aż tak dobrze.
- Ja, nie dostaję kurwa koszy !
- Jasne, a Chuck Norris jest moją matką chrzestną - wywróciła oczami..
- Ja mówię poważnie -obruszył się. Przez krótką chwilę, wydawało jej się nawet, że udało jej się go nieświadomie rozbawić.
- Ja też. Wyglądał nieziemsko w fioletowej kiecce w kwiatki na mojej komunii.
- Kiedy stałaś się tak zabawna ? - spytał z udawanym zainteresowaniem. Witamy z powrotem Mikołaju-zrzędo.
- W chwili w której dowiedziałam się, że największy dupek w okolicy dostał kosza. - niewątpliwie to właśnie alkohol płynący w jej żyłach dodawał jej pewności siebie. Nie mogła zmarnować okazji na zamknięcie ust chłopaka zgryźliwym komentarzem. Niestety to on zawsze wygrywał ich przegadywanki, co tylko bardziej zmobilizowało ją do działania.
- Więc chcesz mi powiedzieć, że Ty nigdy go nie dostałaś ?
- Właśnie się przyznałeś, że jednak Cię spławiła, wiesz ? - rzuciła z rozbawieniem.
Mikołaj jednak nie był w tak dobrym humorze jak dziewczyna. Był coraz bardziej zirytowany a blondynka dodatkowo go podjudzała.
- Uciekasz od odpowiedzi. - mrugnął do niej - Tym samym potwierdzając moje słowa.
- Jestem pewna, że z naszej dwójki to Ty ich więcej zaliczyłeś - wywróciła oczami.
- Chyba żartujesz. Każda laska w tym klubie jest moja - rzucił niezbyt skromnie.
Przez chwilę zastanawiała się, dlaczego wyczuła w jego słowach wyzwanie ?
Nie musiała długo czekać na odpowiedź.
- Więc sprawdźmy się Olszak- ironiczny uśmiech wpełzł na jego usta - Jeśli do północy zdobędę więcej numerów telefonów niż Ty, pozwolisz mi wybrać sobie nagrodę.
- Wchodzę w to - uścisnęła jego wyciągniętą dłoń - A teraz wybacz, mam zakład do wygrania.
Rzuciła, odchodząc od chłopaka z lekkim uśmiechem na twarzy.
__________________________
Ludzie mówią, że 13 jest liczbą pechową. Cóż... Mam nadzieje że to nie przełożyło się na jakość rozdziału. :D
A teraz małe OGŁOSZENIE.
Przez najbliższy czas, rozdziały będą się ukazywać DWA RAZY W TYGODNIU.
A będą to ŚRODY i NIEDZIELE.
Mam okropny nawał w szkole ( koniec roku i te sprawy - zdawanie na ostatnią chwilę itd. )
Tak więc do połowy czerwca musimy jakoś wytrzymać... Wierzę że damy radę
Kocham Was bardzo/ Mikka <3
A teraz małe OGŁOSZENIE.
Przez najbliższy czas, rozdziały będą się ukazywać DWA RAZY W TYGODNIU.
A będą to ŚRODY i NIEDZIELE.
Mam okropny nawał w szkole ( koniec roku i te sprawy - zdawanie na ostatnią chwilę itd. )
Tak więc do połowy czerwca musimy jakoś wytrzymać... Wierzę że damy radę
Kocham Was bardzo/ Mikka <3
PS: Życzy sobie ktoś dedykację ? ;)
Hej. Jak dawno mnie tu nie było . Koniec roku szkolnego to najgorsze co może być. Wszytko na ostatnią chwilę odkładane jest przez nauczycieli. -_-
OdpowiedzUsuńNa początku chciałam napisać,że temat opowiadania jest bardzo ciekawy i oryginalny. Wciągneło mnie. Szybkko nadrobiłam zaległości w czytaniu i mam nadzieję,że teraz już będę sytematycznie komentować.
Mikołaj- człowiek,który nawet mnie irytuje,co on w sobie takiego ma to nie wiem hehe.. jego uwagi niektóre wydają się chamskie . Ponoć od nienawiści do miłości jeden krok. Bi z Mikołajem muszą uwazać,bo są o krok. Brakuje mi troszkę Łukasz. Nie ma z nim dialogów. Polubiłam go. ;-)
Ogólnie jestem pod wrażeniem i bardzo,BARDZO mi się PODOBA! Kocham :-*
Buziaki
/Eli..
P.S. Wygodnieje jest Ci pisać w 3-os? Jestem ciekawa,bo " Mam Cię..." było w 1-os narrracji. Zawsze zastanawiałam się czy dla osoby piszącej stanowi to jakąś różnicę?
Wow *-* Naprawdę chciało Ci się pisać tak długi komentarz ? Jesteś niesamowita !
UsuńCo do dialogów - mogę obiecać że wcisnę tam więcej Łukasza ^^
A jeśli chodzi o narrację- sama do końca jeszcze nie wiem. Zarówno tamta , jak i ta mi odpowiada. 3 osobowa - a przynajmniej wg mnie- brzmi tak bardzie.... profesjonalnie ? Tak, chyba tak.
Tak więc nie ma to dla mnie różnicy. Chciałam spróbować czegoś nowego. ;)
Jak już zacznę to, jak zawsze nie wiem kiedy skończyć. Niesamowita to jesteś Ty. Chyba najważniesze pytanie,które powinna już przy wcześniejszym opowiadaniu zadać ( zakręcona ja ) : nie przeszkadzają Ci dłuższe komentarze czy wolisz krótksze?
OdpowiedzUsuńCo do narracji do tej pory czytałam w 1-os,bo jakoś tak łatwiej wczuc się w sytuację bohatera. W 3-os jest inaczej . Tak jakby bardzij obiektywiej. Nie jest tylko z jednej perspektywy . :-)
/Eli..